Czwartek , 25 Kwiecień 2024

Huawei pomaga Rosji odeprzeć cyberataki Anonymus?

   07.03.2022
Brytyjski dziennik Daily Mail dotarł do informacji z których wynika, że chiński koncern Huawei użyczał swoich pracowników Rosji, aby szkolili oni tamtejszych rządowych ekspertów w zakresie walki z hakerami, których ataki paraliżują obecnie rosyjski internet.
Huawei wyszkolił 50 tys. techników rosyjskich do walki z wypowiedzianą Putinowi cyberwojną?

Po militarnej agresji Rosji na Ukrainę wielu hakerów, w tym najbardziej znana grupa hakerska Anonymus wypowiedziało temu pierwszemu krajowi największą w historii internetu cyberwojnę. Niemal natychmiast po tej deklaracji udało się dokonać wielu skutecznych ataków na rosyjską infrastrukturę cyfrową. Na wiele godzin unieruchomiono niektóre propagandowe media, hakerzy byli w stanie spowolnić ważne systemy łączności. Padły też oficjalne rządowe witryny, w tym ta Kremla. Sami hakerzy twierdzą nawet, że udało się im zablokować kontrolę Rosji nad siecią satelitów szpiegowskich, a także uzyskać wgląd w tajną wojskową korespondencję. Ataki na rządowe rosyjskie sieci nie ustają, a wręcz nasilają się każdego dnia.

Pomoc z Chin

Wszystkie te cyberdziałania spowodowały, że rosyjski rząd zaczął tracić propagandową kontrolę nad niektórymi częściami lokalnego Internetu. Najwyraźniej w Moskwie uznano, że taka sytuacja jest szkodliwa dla wizerunku władzy i nie może trwać w nieskończoność, postanowiono zatem poprosić o wsparcie Chińczyków. Z informacji, do których dotarł dziennik Daily Mail wynika, iż pomocną dłoń na „apel” Rosjan wyciągnęła firma Huawei. Miała ona oddać do dyspozycji rosyjskich władz pracowników swoich 5 zlokalizowanych w Rosji centrów badawczych. Priorytetowo i bardzo w szybkim tempie przeszkolili oni około 50 tys. techników, by ci potrafili walczyć z międzynarodowymi cyberatakami.

Według angielskiej prasy bezpośrednią przyczyną zaangażowania pracowników Huawei do „pomocy” przy pacyfikowaniu rosyjskiego internetu było to, że hakerom z Anonymus udało się włamać na witryny rządowe Rosji i umieścić tam zdjęcia nagrobków ofiar jej agresji na Ukrainę.

Pierwsza informacja tym, że koncern Huawei udziela pomocy Rosjanom pojawiła się w chińskich mediach, jednak szybko z nich zniknęła. Była tam jednak na tyle długo, że została zauważona, a sprawa trafiła do brytyjskiej Izby Gmin. Jeden z deputowanych, Iain Duncan-Smith powiedział wówczas „Jestem głęboko zaniepokojony, że firma postrzegana przez rząd Wielkiej Brytanii jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, wciąż pozostaje ze swym sprzętem w infrastrukturze 5G w Wielkiej Brytanii (...) Teraz prawdopodobnie są zajęci pomaganiem despotycznemu reżimowi w Rosji”, w efekcie brytyjskie władze prawdopodobnie przeprowadzą większe śledztwo w sprawie. Brytyjski parlamentarzysta zauważył przy okazji, że choć intensywne sankcje są nakładane na Rosję, to omijają kraje i podmioty które reżimowi Putina pomagają.

Kolejna skaza na wizerunku Huawei?

Choć w tym momencie jedynym tropem na temat pomocy Chińczyków z Huawei udzielonej Rosjanom w walce z wypowiedzianą Putinowi cyberwojną jest wspomniany artykuł w Daily Mail, wydaje się, że szkody wizerunkowe dla chińskiego koncernu, który i tak nękany jest konsekwencjami wcześniejszego wykluczenia z dostępu do usług Google i amerykańskiego rynku technologicznego, będą poważne. Już teraz, także w polskiej sieci pojawiły się ostre w tonie komentarze, które wzywają celebrytów i sportowców do tego, by ci zerwali swoje kontrakty reklamowe z chińską firmą. Pojawiają się też głosy, aby giganta „za karę” całkowicie wykluczyć z europejskiego rynku.

Pewną okolicznością łagodzącą dla Huawei może być to, iż prawdopodobnie ma ona z rosyjskimi władzami tzw. umową o gwarantowanym świadczeniu usług (SLA). W efekcie koncern jest prawnie zobowiązany do tego, by zapewnić Moskwie wsparcie w podobnych przypadkach. Wyjściem było wycofanie się z Rosji (jak zrobił to np. Microsoft), jednak jak miażdżąca większość chińskich firm, Huawei pozostał w Rosji obecny.

Źródło: Daily Mail

 

KOMENTARZE (0) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE

Najczęściej czytane