Jak utrudnić kradzież laptopa? Są sposoby!

Chociaż ulice polskich miast statystycznie do zbyt niebezpiecznych nie należą, to jednak kradzieże sprzętu takiego jak notebooki zdarzają się dość często. Bywa też, że okazja czyni złodzieja – laptopy są mobilne, zabieramy je w plener i przez nieuwagę możemy je gdzieś na chwilę zostawić, a to kusi ludzi nieuczciwych.

Na szczęście są sposoby, dzięki którym możemy poważnie zredukować ryzyko kradzieży lub po prostu zminimalizować jej najbardziej szkodliwe skutki. Oto one:

Zabezpieczenie fizyczne

W filmie „Miś” Stanisława Barei jest słynna scena, w której w jednym z warszawskich barów mlecznych sztućce są przymocowane do stołów za pomocą grubych łańcuchów. To w tamtym przypadku oczywiście zabawna groteska, ale warto wiedzieć, że nie ma skuteczniejszego zabezpieczenia przed kradzieżą niż blokada fizyczna, a – choć niewiele osób o tym wie – właściwie każdy dobry laptop posiada odpowiednie gniazdo (otwór) do zamontowania Kensington Lock, czyli stalowej linki zabezpieczającej. Jest to interesujący patent firmy Kensington Technology Group, na który składa się cienka (ale mocna) linka z wtykaną w otwór w notebooku blokadą zamykaną na szyfr. Drugą część linki możemy przytwierdzić co dowolnego stałego zaczepu, kaloryfera, nogi od stołu itp. Zabezpieczenie to możemy stosować praktycznie wszędzie – zwykle robią to sklepy w przypadku sprzętu wystawianego na półkach, ale możliwość zakupu takiej blokady ma każdy – ceny zaczynają się już od zaledwie 20 zł za sztukę.

Nie jest to oczywiście zabezpieczenie idealne – linkę można przecież przeciąć nożycami do metalu, ale zabezpieczy nas w chwili naszej nieuwagi lub przynajmniej „na chwilę” w czasie gdy odejdziemy na moment od laptopa. Jest to najlepsza ochrona przed tzw. złodziejami z przypadku, skuszonymi okazją.

Programy antykradzieżowe

Warto przy tej okazji wspomnieć, że duża część producentów oprogramowania antywirusowego na komputery wyposaża je w moduły mające za zadanie wspomóc nas, jeśli sprzęt zostanie nam skradziony. Zwykle nosi to nazwę Anti-Theft lub podobnie. Takie oprogramowanie jest w stanie śledzić położenie komputera, co może ułatwić jego odzyskanie, będzie wykonywało zdjęcia z użyciem wbudowanej kamery, co może pomóc w identyfikacji złodzieja, wykona też zrzuty ekranu, by dokumentować, co przestępcy robili z naszym laptopem.

Wadą takiego zabezpieczenia jest to, że raczej nie sprawdzi się ono w przypadku „zawodowego” złodzieja. Ten bowiem zapewne od razu zresetuje komputer, instalując na nim system operacyjny na czysto, co usunie z dysku także programy zabezpieczające.

Część najlepszych producentów laptopów sama wyposaża swoje produkty w funkcję typu „znajdź moje urządzenie”. Wiele osób niestety pomija ten punkt przy konfiguracji notebooka po wyjęciu z pudełka, a szkoda, gdyż w przypadku kradzieży można dzięki niemu łatwiej odnaleźć skradziony sprzęt.

Zaszyfrowanie dysku

To zabezpieczenie co prawda nie uchroni nas przed samą kradzieżą notebooka, ale sprawi, że złodziej nie odczyta zawartości jego pamięci, co w wielu przypadkach może być nawet cenniejsze niż samo urządzenie. Zaletą zaszyfrowania dysku jest to, iż jest to zabezpieczenie niezwykle trudne do złamania, nawet przez najbardziej doświadczonych przestępców i hakerów.

Możliwości szyfrowania dysku mamy kilka – po pierwsze z pomocą funkcji wbudowanych w system Windows, chociażby takiej jak BitLocker, dostępnej z poziomu zakładki Ustawienia -> Aktualizacja i Zabezpieczenia. Niestety funkcja ta jest dostępna jedynie w Windows w wersji Pro (w tańszej Home jej nie ma). Z kolei w komputerach Apple zbliżona funkcja nosi nazwę FileVault. Na szczęście – jeśli nasz system nie ma tego udogodnienia – można się zaopatrzyć w odpowiednie oprogramowanie firm trzecich.

Zamek z linką typu Kensington Lock. Fot. Wikimedia

Silne hasło lub biometria

Chociaż piszemy o tym bardzo często, to jednak wiele osób nadal ignoruje, jak ogromne znaczenie ma zabezpieczenie komputera odpowiednim hasłem. W systemach Windows jest też zresztą możliwość ustanowienia łatwiejszego do zapamiętania (a trudnego do złamania) numeru PIN, warto z tej możliwości korzystać. Pamiętać jednak należy, że hasła nie powinny się powtarzać. O tym, jak tworzyć skuteczne i silne hasła piszemy tu.

Ci, którzy nie lubią lub nie chcą zapamiętywać haseł, także mają wyjście: mogą przy zakupie wybrać laptopa, który został wyposażony w zabezpieczenia biometryczne, chociażby czytnik linii papilarnych. Osobiście do logowania się na komputer używam kamery z funkcją Windows Hello, czyli znanego ze smartfonów rozpoznawania twarzy. Dzięki temu rozwiązaniu nie muszę pamiętać żadnych haseł, a wejście do systemu odbywa się automatycznie – kamera podczerwieni automatycznie skanuje twarz użytkownika natychmiast po włączeniu komputera. „Wpuszczony” zostanie tylko ten, kto ma do tego ustanowione wcześniej uprawnienia.

Jeśli nie chcemy używać kamery, możemy też skorzystać z logowania bezhasłowego z aplikacją Microsoft Authenticator – po jej skonfigurowaniu na ekranie komputera, po jego włączeniu będzie się wyświetlać liczba (za każdym razem inna). W tym samym czasie na ekranie smartfona wyświetlą się trzy propozycje liczb, z których jedna będzie taka sama jak na ekranie komputera – klikamy ją i gotowe. Tak skonfigurowany komputer będzie nie do otwarcia przez przestępcę, chyba że ma on też dostęp do naszego smartfona.

Ubezpieczenie

Ubezpieczenie laptopa, choć nie uchroni nas przed jego kradzieżą, to jednak usunie jej często bardzo dotkliwe, materialne skutki i zaoszczędzi sporo stresu. Jeśli mamy możliwość skorzystania z promocyjnego ubezpieczenia lub przedłużenia gwarancji przy zakupie, to warto (po zapoznaniu się z warunkami) z takiej możliwości skorzystać.

Wiele ofert ubezpieczeniowych dla firm lub polis mieszkaniowych także przewiduje możliwość skorzystania z ochrony w przypadku kradzieży posiadanego cennego sprzętu elektronicznego. Dzięki uzyskanemu odszkodowaniu będziemy mogli szybko odkupić to, co straciliśmy, poza tym taka opcja wyraźnie zmniejsza nasz niepokój i lęk przed potencjalnie niebezpiecznymi sytuacjami, co pozwala skupić się na pracy czy rozrywce.

Tomasz Sławiński