Czwartek , 28 Marzec 2024

Błędy, które powodują szybsze zużywanie smartfona

   27.12.2023
Jesteśmy przyzwyczajeni, że smartfona mamy zawsze pod ręką. Trudno się dziwić, to urządzenia, które okazały się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę – są wszechstronne, produktywne, dają nam łączność z bliskimi i nieskrępowany kontakt ze światem. Mają też jednak kilka wad: są dość kosztowne i delikatne, a do tego łatwo je zniszczyć lub zepsuć. W tym tekście pokazujemy kilka najpoważniejszych błędów popełnianych przez posiadaczy smart telefonów, a które mogą tym gadżetom zaszkodzić. Warto się ich wystrzegać.
5 błędów, które prowadzą do wadliwego działania i zużywania się smartfona. Fot. Unsplash

Wiele osób najchętniej wymieniałoby swojego smartfona za każdym razem, gdy pojawia się nowy model. Inni chcą wycisnąć z niego jak najwięcej przez możliwie najdłuższy okres, dlatego wcale im się nie spieszy do częstej wymiany. Co ich wszystkich łączy? Chcieliby, aby podczas używania ulubionego gadżetu, zawsze działał on  sprawnie i bez najmniejszych niespodzianek.

Tymczasem wiele w kwestii niezawodności smartfona zależy od nas samych. To jak używamy naszych inteligentnych telefonów, przyjęte nawyki eksploatacyjne, sposób „traktowania” tego sprzętu ma wpływ nie tylko na jego awaryjność, ale i bieżącą responsywność oraz funkcjonalność.

W tym tekście pokazujemy kilka przykładów naszych nie do końca przemyślanych zachowań, które niszczą smartfony i sprawiają, że zużywają się one szybciej, niż powinny. Warto te błędy poznać i ich unikać.

Błędne ładowanie

Każda bateria smartfona z czasem traci swoje właściwości. Nawet jeżeli będziemy się stosować do wszystkich zasad optymalnego ładowania, to i tak po kilkunastu miesiącach pojemność akumulatora zacznie (z czasem wyraźnie) spadać. Jest to proces nieunikniony i wynikający z zastosowanych rozwiązań technologicznych. Nie znaczy to jednak, że nie musimy przejmować się żadnymi ograniczeniami. Wręcz przeciwnie. Prawidłowo ładowany smartfon zyska przynajmniej kilka, czasem i kilkanaście miesięcy dobrej kondycji baterii. Jakie błędy najczęściej popełniamy przy ładowaniu akumulatora smartfona?

Ładowanie za każdym razem do 100%. Wykorzystuje to bowiem „cykle ładowania”, których nasze urządzenie ma ograniczoną ilość. Lepsze będzie ładowanie baterii w przedziale od 30 do 80%, a najlepsze byłoby stałe utrzymanie jej w przedziale około 50%. Warto pamiętać, że współczesne akumulatory nie mają efektu pamięci i ich doładowywanie w ciągu dnia nie powoduje zmniejszenia ich pojemności, o ile nie doładowujemy do wartości większych niż 80%.

Trzeba też mieć świadomość, że ładowanie telefonu powoduje nagrzewanie baterii. To zupełnie normalne, jednak jeśli z jakichś innych „zewnętrznych” powodów zjawisko to się nasili, na przykład, przykryjemy ładujący się telefon poduszką w sypialni, to narażamy go na szybsze zużycie i potencjalną awarię.

Zapominanie o aktualizacjach

Ten temat wraca niemal w każdym poradniku dotyczącym smartfonów, a i tak jest przez wielu użytkowników tych urządzeń stale ignorowany. Nieaktualizowanie oprogramowania telefonu to poważny błąd i warto to za każdym razem podkreślać.

Aktualizacja telefonu to nie tylko nowe funkcje, zmiany w grafice czy w wyglądzie menu, ale przede wszystkim poprawki bezpieczeństwa. Bez tych regularnych poprawek nasz smartfon narażony jest na ataki hakerów i może stać się ich łatwym łupem.

Łatki oprogramowania (zarówno systemowego, jak i do zainstalowanych aplikacji) często też naprawiają błędy, które mogą powodować nieprawidłowe działanie telefonu lub jego spowolnienie. Dlatego następnym razem, gdy otrzymamy powiadomienie o dostępności „nowej wersji oprogramowania”, warto pobrać i zainstalować tę aktualizację tak szybko, jak to możliwe.

Ręczne zamykanie aplikacji działających w tle

Starsze poradniki dotyczące smartfonów zalecały samodzielne wyłączanie aplikacji, które mogłyby bez naszej wiedzy działać w tle i drenować baterię. Pozwalałoby to oszczędzać (oczyszczać) pamięć podręczną telefonu i w ten sposób przyspieszać jego działanie, a przy okazji minimalizować zużycie cennej energii.

Teraz zmienia się to, ponieważ systemy operacyjne (zarządzanie pamięcią i energią) smartfonów przechodzą ciekawą ewolucję. Zarówno w systemie Android, jak i iOS aplikacje działające w tle trzymane są w przemyślanym „trybie uśpienia”. Zużywają one w takim ustawieniu znacznie mniej energii niż „normalnie”, ale co najważniejsze, nie drenują jej też wtedy, gdy musimy do nich wrócić i je na nowo uruchomić. Efekt jest taki, że włączenie tych programów „od nowa” byłoby dla smartfona mniej korzystne niż przywracanie ze stanu uśpienia. Warto zatem zmienić dotychczasowe przyzwyczajenia.

Używanie niewłaściwej ładowarki

Łatwo dziś popaść w przekonanie, iż ładowarki są takie same i dopóki złącze kabla pasuje do naszego telefonu, wszystko będzie działać dobrze. Owszem, każda ładowarka szybciej (lub najczęściej wolniej) naładuje telefon, ale zwykle nie zrobi tego tak wydajnie, jak urządzenie zaprojektowane specjalnie dla naszego smartfona. W skrajnych przypadkach niekompatybilna ładowarka może skrócić żywotność baterii, a nawet uszkodzić port ładowania telefonu.

Nie wszystkie ładowarki zapewniają taką samą moc, a niektóre są po prostu lepszej jakości niż inne. Nie oznacza to jednak, że musimy zawsze kupować oryginalną, często droższą ładowarkę. Wystarczy nabywać ładowarki renomowanych, sprawdzonych marek, musimy się tylko upewnić, że są one certyfikowane przez producenta i mają prawidłowe parametry. Na przykład, jeśli używamy iPhone'a, można z powodzeniem kupować akcesoria z certyfikatem MFi.

Korzystanie z publicznych sieci Wi-Fi

Kiedyś dostępność publicznych, otwartych hot spotów Wi-Fi była uważana za oznakę postępu infrastrukturalnego i dostępności nowoczesnych technologii. Każda restauracja, miejski zakład komunikacyjny czy instytucja, które chciały uchodzić za nowoczesne, chwaliły się tym, że oferują swoim klientom (zwykle darmowy) dostęp do internetu. Tymczasem korzystanie z takich sieci to poważny błąd! Dlaczego?

Publiczne hot spoty Wi-Fi są najczęściej w ogóle niezabezpieczone, (niezaszyfrowane) lub mają najsłabsze możliwe zabezpieczenia. Ułatwia to cyberprzestępcom wejście do tej sieci i kradzież danych osobowych jej użytkowników. Używając niezabezpieczonych sieci Wi-Fi, ryzykujemy również zainfekowanie telefonu złośliwym oprogramowaniem, które może prowadzić do częstych awarii aplikacji (bez żadnego powodu), przegrzewania się a w konsekwencji skrócenia żywotności baterii.

Jeśli już nie mamy wyjścia i musimy skorzystać z publicznej sieci Wi-Fi, wybierajmy tylko te z nich, które są chronione hasłem. Podczas korzystania z hot spotów zabronione jest natomiast korzystanie z poufnych stron internetowych, np. bankowości internetowej, istnieje bowiem ryzyko, że ktoś może nas wówczas podglądać i zarejestruje dane logowania. Konsekwencji tego chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć.

Tomasz Sławiński

 

 

To też Cię zainteresuje

KOMENTARZE (0) SKOMENTUJ ZOBACZ WSZYSTKIE

Najczęściej czytane